powrót

Wstep

Wstęp do albumu "Wokół polityki" - zobacz album

To była połowa lat 90. Szefowałem wówczas „Expressowi Bydgoskiemu” i od wielu miesięcy chciałem ożywić gazetę dowcipnymi, błyskotliwymi rysunkami. Ale w blisko 400-tysiecznym mieście o dobrego karykaturzystę było niełatwo. Owszem, zgłaszali się różni ludzie domagający się współpracy z gazetą. Pewna nobliwa dama np. żądała publikacji swych wierszy, ponieważ spodziewała się literackiej Nagrody Nobla. Takich dziwaków pojawiało się w redakcji przynajmniej pół tuzina tygodniowo.

Wstep 1

Pewnego dnia sekretarka zapowiedziała – jak to określiła – „jakiegoś faceta, który podaje się za karykaturzystę”.Na pewno wiedziałem tylko tyle, że w drzwiach nie pojawi się Eryk Lipiński. Cóż było robić... Najpierw do gabinetu wkroczył wielki nos, a po chwili jego właściciel – Leszek Kuczerski. Pod pachą trzymał wielki blok rysunkowy, a ja westchnąłem sądząc, że to kolejny noblista, o którym muszę natychmiast powiadomić Królewską Szwedzką Akademię Nauk.

Wstep 2

Tymczasem pan Leszek wyłożył na biurko imponujący pasjans karykatur wszystkich – jak byśmy dziś powiedzieli – celebrytów polityki, kultury i nauki. Wszystkich, których znamy, choć niekoniecznie lubimy. Przyznam, że w pierwszej chwili oniemiałem z wrażenia i – między Bogiem a prawdą – trochę ze strachu. Oto moim oczom ukazał się sam były prezydent Lech Wałęsa (na rybach), urzędująca wówczas Pierwsza Dama Jolanta z mężem w charakterze łasiczki (lub gronostaja), ojciec Dyrektor paktujący z diabłem, a nawet prymas Józefa Glemp w towarzystwie swoich uszu oraz uszu Jerzego Urbana (na szczęście przestępstwa obrazy majestatu zaczęto ścigać dopiero w czasach braci Kaczyńskich).

Wstep 3

Co więcej - to nie były zwykłe karykatury. Były to barwne, błyskotliwe felietony rysunkowe. Precyzyjna, mocna kreska, kapitalne podkreślenie charakterystycznych cech ciała (i ducha), a także słabostek bohaterów. Słowem – niepowtarzalny, rozpoznawalny na pierwszy rzut oka styl! I później poszło już jak z płatka – Leszek Kuczerski został pierwszym rysownikiem Expressu, by niebawem wypłynąć na szersze wody tak niekonwencjonalnych pism jak Playboy, XL czy – Boże wybacz - NIE.

Wstep 4

Nic tedy dziwnego, że kiedy pan Leszek ujawnił swe prawdziwe oblicze, coraz częściej słyszał wokół siebie szepty: „Żyd, lewak albo mason” – żeby wspomnieć te najbardziej cenzuralne. Na próżno tłumaczył, że rysuje karykatury od dziecka, bo to uwielbia, że cenzura to była za PRL, a nie w wolnej Polsce. Ale te argumenty nie trafiały do wszystkich. W Bydgoszczy znaleźli się nawet polityczni fundamentaliści, którzy grozili mu... obcięciem palców. Ba, przygotowywana wystawa w Galerii Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Bydgoszczy nie doszła do skutku z powodów zasadniczych - przedstawienie w złym świetle polityków prawicowych. Na szczęście kilka innych się odbyło: w bydgoskim „Węgliszku”, w Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, na wystawie zbiorowej " Graficy Playboya" w Galerii Studio M w Warszawie w Domu Kultury w Solcu Kujawskim oraz w Klubie Garnizonowym w Ostródzie.
Leszek Kuczerski nie ogranicza się do wystaw. Swoje prace prezentuje bezpośrednio na ulicy i obserwuje ukradkiem reakcje ludzi. Często można spotkać go na sopockim deptaku, gdzie swego czasu pewien jegomość z rodziny Radia Maryja dostał oczopląsu. W rysunkach miłych, bliźniaczych kaczorków dostrzegł małpy i złożył doniesienie do prokuratury. Okazało się, że niepoważny zawód karykaturzysty bywa też zbyt poważny. Na szczęście prokurator popłakał się ze śmiechu i nie wszczął śledztwa pozbawiając karykaturzystę fantastycznej reklamy.

Wstep 5

A ta byłaby jak znalazł podczas promocji tego albumu. Nie bez kozery mawia, że aby być kimś – trzeba mieć kogoś. I tego kogoś Leszek znalazł. To Grzegorz Lewkowicz, który nos ma wprawdzie znacząco mniejszy, ale poczucie humoru równie cięte. GL (nie mylić z Gwardia Ludową) to: muzyk, wokalista, satyryk, pirat, a przede wszystkim autor limeryków idealnie wpisujący się w poetykę tego albumu. I jest też trochę erotomanem:

Wielką atrakcje ma Ciechocinek,
będą wybierać tu miss -blondynek.
Która chce zostać miss -ką,
musi pokazać wszystko...
- nawet emerytury odcinek.

Zapraszam do lektury i życzę śmiechu, śmiechu i jeszcze raz śmiechu...